🌌 Kiedy Płaci Się Prowizję Dla Biura Nieruchomości

Jest to jego suwerenna decyzja, która jest niezależna od agenta nieruchomości i innych stron uczestniczących w procesie sprzedaży lub wynajmu. Zdarzają się sytuacje, gdy jedna ze stron wycofuje się z transakcji w dniu jej finalizacji. Na takie sytuacje agent nieruchomości nie ma wpływu i są one zazwyczaj nie do przewidzenia. Opłata “broker fee” coraz częściej obecnie spotykana może wynosić nawet 15% równowartości rocznego czynszu. Chociaż w większości przyjętą zasadą wielu agencji pośrednictwa nieruchomości jest opłata równa wartości jedno miesiąca czynszu. “No fee” oznacza, iż lokator nie jest odpowiedzialny za prowizję dla agenta. Biura nieruchomości to podmioty, które pośredniczą w obrocie nieruchomościami – transakcjach kupna, sprzedaży, najmu i zamiany. Poza tym mogą świadczyć usługi pośrednictwa kredytowego, zarządzania najmem czy home stagingu. Ich pracowników określa się mianem agentów lub pośredników nieruchomości. Aby nie popełnić błędu warto zapoznać się z poniższym tekstem. Kiedy płacimy VAT, a kiedy PCC. Zarówno podatek od towarów i usług (VAT), jak i podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC) płaci się od sprzedaży. Ideą podziału sprzedaży między tymi podatkami sprowadza się co do zasady do statusu sprzedawcy. Czy biuro nieruchomości pobiera prowizję od obu stron? W niektórych biurach prowizja jest pobierana od obu stron transakcji, a w innych stosuje się wyższą prowizję dla osoby, która chce sprzedać mieszkanie, a niższą dla tej, która chce kupić. Kiedy pośrednik nie ma prawa do prowizji? Biura nieruchomości oferują swoją pomoc w zakupie lub sprzedaży mieszkania. Korzystanie z usług agentów wiąże się z zapłatą prowizji za pośredniczenie w transakcji. Klienci mają wiele pytań dotyczących opłat dla biur nieruchomości, zwłaszcza dlatego, że spora część z nich nie dokonuje operacji na rynku nieruchomości rutynowo. Przede wszystkim, prowizja może być użyta do obniżenia kosztów transakcji, co pozwoli na uzyskanie większych zysków. Ponadto, biuro pośrednictwa nieruchomości może pomóc w szybkiej sprzedaży nieruchomości, co również przyczyni się do zwiększenia zysków. Biuro pośrednictwa nieruchomości może również pomóc w optymalizacji 29201 명이 이 답변을 좋아했습니다 질문에 대한: "kto płaci prowizję przy kupnie mieszkania - Od kogo brać prowizję?"? 자세한 답변을 보려면 이 웹사이트를 방문하세요. 1899 보는 사람들 Kiedy płaci właściciel? Jeśli jesteśmy właścicielem mieszkania i decydujemy się skorzystać z pomocy biura przy jego sprzedaży lub wynaju, to najprawdopodobniej będziemy musieli zapłacić prowizję. Wysokość tej opłaty zostanie ustalona na podstawie umowy, którą zawrzemy z biurem nieruchomości. Kiedy płaci kupujący/najemca? Pan Wojciech prowadzi firmę budowlaną. Od 1 maja do 31 sierpnia świadczył usługi remontowe dla klientów w Niemczech. Jego miejsce zamieszkania dla celów podatkowych znajduje się w Polsce. Uzyskane za granicą dochody rozliczy wyłącznie w Polsce. Kiedy powstaje i jak rozliczyć zagraniczny zakład Przedsiębiorcy będący właścicielami nieruchomości mają obowiązek odprowadzania z tego tytułu podatku majątkowego, jakim jest podatek od nieruchomości. W niniejszym artykule zastanowimy się, w jaki sposób powstaje obowiązek podatkowy w przypadku nowo wybudowanego budynku oraz jakie są ewentualne możliwości optymalizacji w tym Pośrednik w momencie, kiedy zgłasza się do niego klient zainteresowany obejrzeniem konkretnej nieruchomości, powinien takiego klienta przede wszystkim zaprosić do siedziby biura na rozmowę. Rozmowę, w trakcie której pośrednik wytłumaczy klientowi, czym w ogóle jest usługa pośrednictwa, na czym polega i w jaki sposób następuje A2ItJ. Ponad 90% prywatnych lokali/domów w dużych miastach jest sprzedawanych przy pomocy pośredników. To sytuacja niezrozumiała dla osób, które na co dzień nie zajmują się obrotem nieruchomościami, ale tak dzisiaj wygląda rynek. Ma to swoje wady i zalety. W najnowszym poradniku zespół Oceniamy Deweloperów tłumaczy, ile wynosi prowizja pośrednika nieruchomości i kto najczęściej ją płaci. Jeśli próbowałeś kupić/sprzedać mieszkanie w sieci to pewnie spotkałeś się z następującym schematem. Kilka dni po zamieszczeniu ogłoszenia dzwoni Twój telefon, a osoba w słuchawce pyta, czy jesteś zainteresowany współpracą z pośrednikiem. Nikomu nie uśmiecha się dzielić z kimś pieniędzmi ze sprzedaży swojej prywatnej własności. Niestety, mimo boomu na rynku nieruchomości, bez wejścia w świat agencji pośredniczących, będzie nam ciężko sprzedać mieszkanie. Nawet jeśli w końcu nam się uda, to nie wykluczone, że sam klient będzie chciał skorzystać z usług pośrednika przy transakcji. [TYLKO U NAS!] Poznaliśmy szacunkową kwotę sprzedaży fabryki FSO [ZOBACZ!] Ile wynosi prowizja pośrednika nieruchomości? Od kogo agent weźmie pieniądze? Ile wynosi prowizja pośrednika nieruchomości? Odpowiedź na to pytanie jest dość złożona. Najczęściej jest to 1-3 proc. wartości transakcji. Nie trudno się domyślić, że w dzisiejszych czasach, jest to bliżej górnej granicy widełek. Średnio jest to około proc. wartości nieruchomości. Ale uwaga! Jest w tym haczyk! Cena podana przez pośrednika jest ceną netto. Oznacza to, że do ostatecznej sumy, którą mamy oddać musimy doliczyć aż 23 proc VAT. Mówimy tu o ofertach otwartych czyli takich, w których nasze ogłoszenie jest w kilku agencjach i na ogłoszeniach jedno pod drugim (często w różnych cenach). Są też oferty na wyłączność. W tym wariancie agencja bierze więcej (nawet 5 proc. ceny sprzedaży mieszkania) i priorytetowo zajmuje się mieszkaniem przez określony czas, w którym np. ma się zająć jakościową pracą promocyjną. Przy podpisaniu tego rodzaju umowy najczęściej sami nie możemy sprzedać mieszkania. Podane wyżej ceny nie są oczywiście regułą. Za dużą, drogą i trudno zbywalną nieruchomość pośrednik może sobie naliczyć wyższą prowizję od sprzedającego. Z kolei osoba, która chce sprzedać więcej niż jedną nieruchomość może liczyć na duże rabaty. A kto płaci pośrednikowi nieruchomości? Tutaj mamy złe informacje dla kupujących. Dzisiaj agenci naliczają prowizję zarówno od osób, które mieszkanie sprzedają jak i tych, które chcą lokal kupić. Wynika to z tego, że większość ofert, które obecnie znajdują się w internecie jest przygotowywanych właśnie przez agentów. Kolejnym powodem jest hossa na rynku. Jeszcze kilkanaście lat temu prowizję płacił wyłącznie sprzedający. Teraz płaci też kupiec. Redaktor naczelny Oceniamy Deweloperów o sytuacji na rynku nieruchomości [ZOBACZ] Pośrednictwo przy kupnie/sprzedaży nieruchomości. Wady i zalety Dużo większe korzyści przy korzystaniu z pomocy pośrednika nieruchomości ma niewątpliwie sprzedający. Agencja przygotowuje za niego ofertę lokalu wraz z sesją zdjęciową i umieszcza ją na kilku popularnych portalach (zazwyczaj w cenie usługi). To na agenta spada cały ciężar sprzedaży mieszkania. Pośrednik rozmawia z potencjalnymi klientami. Pracownik biura przygotowuje też umowę kupna-sprzedaży nieruchomości. Musimy podkreślić, że w takim przypadku sprzedaż mieszkania też bywa uciążliwa. Szczególnie, gdy sami w nim jeszcze mieszkamy. Agenci chcą pokazać, że pracują i sprowadzają tabuny klientów, którzy szukali zupełnie innego lokalu i wychodzą po chwili. Jeśli mamy więcej czasu wolnego to lepiej postarać się samemu sprzedać nieruchomość. Inaczej wygląda sytuacja osoby, która chciałaby mieszkanie nabyć. Tutaj rola pośrednika jest niewielka i często uciążliwa. Pośrednik może nas zasypywać wieloma ofertami, które nie spełniają naszych oczekiwań. Co więcej, w agencjach nieruchomości często pracują osoby niekompetentne. Nie potrafią sprawdzić stanu technicznego nieruchomości, szczegółów rozkładu pomieszczeń, księgi wieczystej, a nawet tego, czy mieszkanie jest zadłużone. Współpraca z taką firmą może nas wpędzić w poważne kłopoty. Jeśli z głową weźmiemy się za zakup mieszkania możemy uniknąć płacenia prowizji. Wystarczy, że dotrzemy do sprzedającego, który zgodzi się bezpośrednio sprzedać lokal. Dodajmy, że na rynku oczywiście funkcjonują solidne agencje pośredniczące. Warto poszukać wiarygodnych opinii w internecie. Dobra agencja pomoże nam np. w osiągnięciu maksymalnej ceny za wystawiony lokal. Tak mieszkają Polacy. Zatrważający raport [ZOBACZ] Ile wynosi prowizja pośrednika nieruchomości? Ukryte/dodatkowe opłaty Mamy też dobre informacje. Podczas robienia przez nas researchu nie zauważyliśmy żeby pośrednicy naciągali klientów na dodatkowe opłaty bez ich wiedzy. Informacja o odpłatnych usługach jest przejrzysta i podawana na początku współpracy. Niektóre biura pośredniczące chcą dodatkowych pieniędzy np. za: sprawdzenie księgi wieczystej lokalu, pomoc prawną lub płatnego promowania ogłoszenia o sprzedaży mieszkania. [TOP5] Nie popełnij TYCH błędów przy wyborze mieszkania [TYLKO U NAS!] Fałszywi pośrednicy. Uwaga na oszustów Niestety w tej branży, tak jak w każdej, zdarzają się oszuści. Wśród najczęstszych krętactw można wymienić udostępnianie oferty mieszkania bez zgody i wiedzy, zafałszowywanie stanu faktycznego nieruchomości na umowie przedwstępnej i pobieranie prowizji za proces sprzedaży bez podjęcia działań przez agenta. [TYLKO U NAS!] Nie daj się oszukać przez dewelopera! Nasz poradnik [ZOBACZ] Historie oszukanych osób Oto wpisy osób, które udało nam się znaleźć w sieci: „Napisałam ogłoszenie, że chcę sprzedać mieszkanie. Przyszedł ktoś, obejrzał, powiedział, że sprzeda znajomej. Przyprowadził tę znajomą. Wydało mi się trochę dziwne, że prosił przy wyjściu tę znajomą o to, aby kontaktowała się przez niego, ale nie wnikałam w ich relacje. Pan bez mojej wiedzy i zgody wystawił moje mieszkanie na sprzedaż – w domu cyknął sobie dwa zdjęcia, mówił, że dla siebie rzekomo. W ogłoszeniu dodatkowo nakłamał (zaniżył cenę czynszu, napisał, że w cenie sprzedaży jest np. zmywarka, której nie mamy itp.). Wyszło na to, że pan chce sobie zarobić na moim mieszkaniu, chociaż GO O POŚREDNICTWO NIE PROSIŁAM!!! Martwię się teraz, bo to ogłoszenie może krążyć w sieci, a ja mogę np. chcieć podwyższyć cenę a jakiś czas (jeśli nie sprzedam). Takie mieszkanie krążące w sieci z rosnącą ceną nie wyda się zbyt atrakcyjne potencjalnym nabywcom. (…) Jestem oburzona, padłam ofiarą oszustwa” – napisała użytkowniczka portalu „Znalazłam na stronie pośrednika nieruchomości dom w zabudowie szeregowej. W ofercie było jasno napisane, że dom jest murowany w technologii tradycyjnej z pustaka, ocieplony od wewnątrz. Zapewniona przez pośrednika kilkukrotnie ustnie o tym, że dom jest z pustaka, zdecydowałam się go kupić. Podpisałam umowę przedwstępną w formie aktu notarialnego oraz wpłaciłam zadatek. Kilka dni później umówiłam się z fachowcem by wycenił konieczny w tym domu remont. Dopiero on poinformował mnie, że dom jest zbudowany z wielkiej płyty. Ponownie zadzwoniłam do pośrednika pytając, z jakiego materiału jest zbudowany ten dom. Ponownie udzielono mi odpowiedzi, że z pustaka. Kiedy poinformowałam, że wiem z jakiego materiału wykonany jest dom i oczekuję zwrotu zaliczki i rozwiązania umowy, pośrednik zareagował bardzo wrogo, odmawiając rozmowy na ten temat.” – zdradziła czytelniczka blogu w serwisie ZOBACZ TEŻ: Najświeższe informacje z rynku nieruchomości Sprawdźmy, czy agencja nieruchomości rzeczywiście ma uprawnienia do pośrednictwa. W umowie, która obowiązkowo musi być zawarta na piśmie – trzeba podać osobę odpowiedzialną za jej wykonanie. Takie wymogi zawiera ustawa z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (DzU. z 2010 r. nr 102, poz. 651 ze zm.). Wymagana licencja Osoba odpowiedzialna musi mieć licencję pośrednika (można to sprawdzić w Biuletynie Informacji Publicznej na stronie internetowej w zakładce „rejestry, ewidencje i archiwa”, gdzie jest aktualna lista licencjonowanych pośredników), a także ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Rola takiej osoby nie powinna się ograniczać do wskazania nam ofert mieszkań lub domów. W umowie najlepiej zastrzec, że do jej obowiązków należy zebranie i zweryfikowanie całej dokumentacji związanej z nieruchomościami, przygotowanie odpowiedniej umowy, umówienie notariusza itp. Pośrednikowi wolno bowiem przeglądać oraz pobierać odpowiednie odpisy, wypisy i zaświadczenia z ksiąg wieczystych, ewidencji sieci uzbrojenia terenu, planów miejscowych, studiów uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin, rejestrów osób mających własnościowe prawa do lokali oraz prawa odrębnej własności lokali w spółdzielniach mieszkaniowych, ewidencji ludności. Czas trwania kontraktu Umowy z pośrednikiem nie warto zawierać na czas nieokreślony. Dobrze jest ustalić, do kiedy obowiązuje i w jaki sposób może być wypowiedziana. Pośrednicy zabezpieczają się jednak przed osobami, które chcą zaoszczędzić na prowizjach i zastrzegają, że wynagrodzenie należy się im także po wygaśnięciu umowy, jeśli nabędziemy dom lub mieszkanie od osoby wskazanej przez nich. Zdarza się często, że tę samą nieruchomość ma w swojej ofercie kilka agencji pośrednictwa. Należy więc sprawdzić w umowie, czy pośrednik zastrzegł, że weźmie prowizję także wtedy, gdy nabycie wskazanej przez niego posesji sfinalizujemy przy pomocy innej agencji. Klauzule niedozwolone, będące zagrożeniem dla interesów kupującego można znaleźć w specjalnym rejestrze prowadzonym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (urzędnicy publikują również specjalne raporty, w tym te poświęcone umowom z pośrednikami. Uważne przeglądanie Internetu umożliwia porównanie ceny nieruchomości z ofertami innych pośredników, bo to samo mieszkanie w różnych ogłoszeniach może kosztować taniej. Warto poszukać takiego, w którym cena wyjściowa jest niższa, gdyż od razu na początku, przed negocjacjami ze sprzedawcą możemy zyskać kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Ustalanie prowizji Pośrednicy nieruchomości nie mają określonych swoich maksymalnych stawek, w zasadzie wszystko zależy od ustaleń stron i chęci kupującego do negocjowania. Są dwa systemy liczenia prowizji: procentowy i kwotowy. Zdecydowanie bardziej popularny jest ten pierwszy, w przypadku mieszkań stawki pośredników nie przekraczają z reguły 3proc. netto, w przypadku domów stawki procentowe prowizji mogą być niższe. Do prowizji netto trzeba doliczyć podatek VAT – obecnie ma on wysokość 23 proc. Warto podkreślić, że Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał kilka lat temu za niedozwoloną klauzulę umowną podawanie jedynie prowizji w wysokości netto albo jedynie z dopiskiem + podatek VAT. Klient korzystający z usług agencji nieruchomości powinien bowiem wiedzieć, ile ostatecznie zapłaci. Aby łatwo to sobie wyliczyć, np. zamiast 3 proc. netto + VAT musi mieć napisane 3,69 proc. brutto. System kwotowy jest zdecydowanie rzadszy. W umowie figuruje wtedy konkretna kwota za usługi pośrednictwa. Też jednak warto ją doprecyzować i sprawdzić, czy obejmuje podatek VAT (a powinna). Kwota np. 5000 zł może się ostatecznie okazać wyższa o 23 proc. i sięgnąć 6150 zł. Zwróćmy też uwagę, kiedy trzeba będzie uiścić prowizję. Pośrednicy często zastrzegają, że np. 50 proc. prowizji powinniśmy zapłacić przy podpisywaniu umowy przedwstępnej. Na taki wydatek powinniśmy się przygotować, nawet gdy dopiero z tą umową zaczynamy się starać o kredyt. W razie, gdy bank go nam nie udzieli, to prowizja przepada, bo pośrednikowi płaci się za doprowadzenie do transakcji, a nie za jej skuteczność uzależnioną przecież od innych czynników. Inny ważny element to określenie, od której stawki jest liczona prowizja – ceny wyjściowej (z reguły wyższej) czy też od ostatecznej ceny domu lub mieszkania zapisanej w akcie notarialnym. Przy różnicach tych kwot w wysokości kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych, może to nam dać znaczące oszczędności, a standardy zawodowe nie regulują wprost tej kwestii. Pośrednicy co prawda w zdecydowanej większości przyjmują kwoty transakcyjne, ale lepiej dokładnie sprawdzić, co mamy zapisane w umowie. Przykład Strony sfinalizowały sprzedaży domu jednorodzinnego za 500 000 zł (cena ofertowa to 550 000 zł) przy prowizji 3,69 proc. brutto. Różnica w cenach sięga 50000 zł. Gdyby ustaliły w umowie, że jako podstawę wyliczenia prowizji przyjmują cenę transakcyjną, oszczędność na wynagrodzeniu pośrednika wyniosłaby 1845 zł. Umowa może też nakładać na chętnego do kupna dodatkowe obowiązki, np. zawiadomienie pośrednika o dokonanej transakcji w ciągu kilku dni, zawiadomienie o braku kredytu, pokrycie dodatkowych nadzwyczajnych wydatków pośrednika. —kos prowizja biur nieruchomości Ile wynosi prowizja biura nieruchomości – to pytanie nurtuje kupujących i sprzedających mieszkanie lub dom. Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się, jak skorzystać z pomocy profesjonalisty na dobrych biura nieruchomości budzi skraje emocje, co znajduje potwierdzenie we wpisach na forach internetowych i komentarzach pod wieloma publikacjami na temat kupna/sprzedaży mieszkania lub domu. Kością niezgody jest cena, którą w tym artykule rozłożymy na czynniki pierwsze, aby odpowiedzieć na pytanie: dlaczego pośrednictwo tyle kosztuje. Zaczniemy od kwestii utartej opinii na temat pośredników wykonują oni mrówczą pracę, aby sprzedać nieruchomość klienta. Do ich zdań należy zaaranżowanie profesjonalnej sesji zdjęciowej, zredagowanie ogłoszenia w taki sposób, aby zachęcało do obejrzenia „m”, następnie jego publikację w gazetach i serwisach ogłoszeniowych, ale także zlecenie wykonania banneru promocyjnego, który zawiśnie na fasadzie budynku, czy w końcu prezentowania czterech kątów osobom zainteresowanym zakupem. Zatem składnikiem wynagrodzenia dla pośrednika jest nie tylko poświęcony czas, ale przede wszystkim poniesione tym nie kończą się obowiązki agenta nieruchomości. Dba on także o formalności administracyjne, związanie ze sprzedażą mieszkania lub domu. Dodatkowym walorem jest też jego pokaźna baza klientów biura nieruchomości, składająca się zarówno ze sprzedających, jak i kupujących — prawdopodobieństwo sparowania ofert w ramach jednego pośrednika wcale nie jest takie małe. Ta praktyka może jednak budzić negatywne emocje ze względu na konflikt interesów. W końcu sprzedającemu zależy na jak najwyżej cenie, a kupującemu wręcz przeciwnie. prowizja biura nieruchomościProwizja biura nieruchomości od sprzedającegoUmowa z biurem nieruchomości jest terminowa i można ją podpisać na wyłączność bądź nie. W tym drugim przypadku sprzedaż nieruchomości można zlecić kilku pośrednikom, a wynagrodzenie zapłacić dopiero wtedy, gdy transakcję uda się sfinalizować. Opinie na temat tego wariantu są podzielone. Najczęstszą obawą jest brak czynników motywujących agenta do zaangażowania się w zlecenie (o tym czy warto skorzystać z agencji nieruchomości pisaliśmy tu:) .Gdy zdecydujemy się na współpracę z jednym biurem nieruchomości to warto zwrócić uwagę, czy przypadkiem w kontrakcie nie ma zapisu uniemożliwiającego właścicielowi poszukiwanie kupca na własną rękę. Oczywiście agent może dopuścić taką możliwość, ale jednocześnie rościć sobie prawo do jakieś części wynagrodzenia, co pozwoli mu zrekompensować koszty i naliczyć wynagrodzenie za wykonaną pracę. Innym czułym punktem umowy może być zapis o np. dwustopniowym rozliczeniu z biurem nieruchomości: część prowizji płatna na etapie podpisania umowy, a pozostała po zamknięciu wynosi prowizja biura nieruchomości od sprzedaży mieszkania? Co do zasady stanowi ona odsetek transakcji, ale od każdej zasady zdarzają się wyjątki. Otóż może okazać się, że pośrednik pobiera stałą kwotę za usługi plus określony procent ceny, po której uda się sprzedać nieruchomość. Widełki dotyczące prowizji są dość szerokie. Te najczęściej spotykane mają rozpiętość od 2 do 5 proc. i są powiązane z zakresem świadczonych przez agenta usług. Nie oznacza to, że nie znajdziemy na rynku tańszej albo droższej oferty. Jednak wszelkie anomalia cenowe powinny budzić czujność klienta. Ponadto do ostatecznej ceny należy doliczyć 23 proc. podatku VAT. Na koniec rada dla odważnych: stawkę można próbować biura nieruchomości od kupującegoKoszty ponosi też kupujący nieruchomość. Zwykle są one zbliżone do wydatków osoby, która sprzedaje mieszkanie. Nie jest to jednak utarty schemat, bowiem na rynku panują różne modele. Bywa że koszty w całości ceduje się na kupującego. Miłą odmianą od tego rozwiązania są coraz częściej spotykane slogany reklamowe na bilbordach czy witrynach: prowizja zero złotych dla kupującego nieruchomość. Skąd ten zwrot akcji? Otóż to odpowiedź na wspominamy już na początku tego artykułu konflikt interesów w przypadku, gdy pośrednik obsługuje jednocześnie sprzedającego i kupującego. Ma to jednak swoje słabe strony: ten, kto nie płaci, zdany jest sam na siebie w załatwianiu wszelkich formalności związanych z zakupem nieruchomości. Nie brakuje też krytyków tego rozwiązania. Uważają oni tego typu ofertę za haczyk z przynętą, bo koniec końców prowizja jest ukryta w cenie z rynku wtórnego przeważnie są tańsze niż te o podobnym metrażu z rynku pierwotnego, ale kupując taki lokal, jesteśmy obciążeni podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Chodzi o tak zwane PCC, które wynosi 2 proc. od wartości rynkowej zakupionej ważne, gdy kupujący nie dostanie finansowania na zakup mieszkania, będzie musiał zapłacić część prowizji agentowi, jeśli taki zapis widnieje w dla biura nieruchomości za wynajemInnym źródeł przychodów biura nieruchomości jest pośrednictwo przy wynajmie mieszkania lub domu. Najczęściej pobierają za tego typu usługę równowartość jednomiesięcznego czynszu najmu, powiększoną o 23-procentowy podatek VAT. Prowizja może być niższa – maksymalnie o połowę, a decyduje o tym wiele czynników, takich jak ilość obowiązków agenta związanych ze znalezieniem lokatorów, czy wartość nieruchomości. Zobacz także: Sprzedaż domu z dożywociem Sprzedaż mieszkania z hipoteką Zanim sprzedasz mieszkanie Trzy lata temu Lidia Z. postanowiła sprzedać dom w Konstantynowie i kupić parterowe mieszkanie w Łodzi. Poszła do biura nieruchomości i podpisała umowę pośrednictwa. Na koniec wizyty agentka zażądała 100 zł zaliczki. Agencja się jednak nie odzywała, więc klientka o sprawie po prostu zapomniała. Bomba wybuchła kilka tygodni temu. Pani Lidia odebrała telefon od pośrednika i usłyszała: masz dług 100 zł, który codziennie rośnie o 100 proc. Musisz nam zapłacić 86 tys. karnych odsetek. Pani Lidia przez moment myślała, że ktoś jej robi dowcip. Niestety, po stronie agencji stał sąd w Pabianicach, który uznał, że musi pokryć odsetki, bo... nie zapłaciła zaliczki (owych 100 zł) przy podpisywaniu umowy. Sędzia, wydając wyrok, oparła się na kopii umowy. W miejscu wykropkowanym na karne odsetki ktoś wpisał długopisem: "sto procent". To wystarczyło. Jak nie wpaść w podobną pułapkę? Przede wszystkim musisz wybrać odpowiedniego pośrednika i podpisać dobrą umowę. Wybierasz pośrednika O dobrego fachowca wcale nie jest łatwo. Najlepiej, gdyby agent był z polecenia. Zapytaj przyjaciół i znajomych z pracy, czy nie korzystali ostatnio z takich usług. Ich rekomendacja może być dla ciebie bezcenną wskazówką. Jeśli nie masz takiego kontaktu, musisz poszukać sam. Przed zatrudnieniem pośrednika zadaj mu kilka pytań. 1. Przede wszystkim dowiedz się, czy ma licencję. Licencja jest tym dla pośrednika, czym prawo jazdy dla kierowcy. Musi ją mieć każdy pośrednik. Jest gwarancją, że posiada odpowiednie wykształcenie i praktykę, żeby wykonywać zawód. Poproś o jej numer (powinien być też w umowie). Możesz również wpisać nazwisko agenta na stronie internetowej Jest tam wyszukiwarka wszystkich licencjonowanych pośredników. PAMIĘTAJ! Nie słuchaj zapewnień, że co prawda agent nie ma licencji, ale biuro, w którym pracuje, jest "licencjonowane". Licencję zawodową może mieć tylko agent, nie agencja. Pośrednicy mogą, co prawda, wysługiwać się pomocnikami, ale biorą za nich pełną odpowiedzialność. 2. Sprawdź, czy agent ma aktualne ubezpieczenie. Każdy pośrednik musi być ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. Jeśli popełni jakiś błąd (np. nie sprawdzi stanu prawnego nieruchomości), będzie miał, z czego wypłacić ci odszkodowanie. W umowie to powinno wyglądać tak: "Pośrednik oświadcza, że jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej za szkody, które mogą wyniknąć w związku z wykonywaniem czynności pośrednictwa, a także oświadcza, że ponosi odpowiedzialność zawodową określoną w obowiązującym ustawodawstwie za czynności objęte niniejszą umową, wykonywane przez inne osoby, działające pod jej nadzorem, i że ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej obejmuje również wspomniane wyżej działania tych innych osób". 3. Dowiedz się, czy pośrednik należy do stowarzyszenia zawodowego pośredników, np. do Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. Stowarzyszenia gwarantują, że ich członkowie będą przestrzegać wysokiego standardu usług. Poza tym mają komisje etyki, gdzie można się poskarżyć na nieuczciwego agenta. 4. Zapytaj, czy korzysta z systemu MLS ( Jest to internetowy system wymiany ofert między pośrednikami. Pośrednik wrzuca tam twoją ofertę (np. że chcesz sprzedać mieszkanie), a inni agenci szukają dla ciebie kontrahenta. W ramach MLS w Warszawie działa 185 biur. Podpisujesz umowę - Agencje biorą pieniądze za nic - narzekają internauci. - Większość z nich uważa, że jak znajdzie mieszkanie, to już ich obowiązki się kończą. A gdzie pomoc prawna w załatwieniu transakcji? Albo doradztwo, jak zapłacić jak najmniejsze podatki, gdy np. sprzedaje się mieszkanie i kupuje nowe? Biura nieruchomości powinny zapewniać całą obsługę, tak żeby klient do nich tylko przychodził i podpisywał papiery! Pośrednicy na takie narzekania reagują, standardowo odpowiadając: robimy to, co jest zapisane w umowie. Co więc warto do niej wpisać? 1. Musisz sprecyzować, czego oczekujesz od pośrednika. Czyli czy ma ci pomóc sprzedać lokal, kupić, a może wynająć. Może to wyglądać np. tak: "Przedmiotem umowy jest dokonywanie czynności zmierzających do wyszukania nabywcy i przygotowań niezbędnych do zawarcia umowy przeniesienia własności nieruchomości". PAMIĘTAJ! Umowa pośrednictwa jest umową tzw. starannego działania, a nie "rezultatu". Pośrednik zobowiązuje się więc np. nie do znalezienia, ale do poszukiwania mieszkania dla ciebie. Nie każde "działanie" agenta musi się skończyć podpisaniem umowy, ale pośrednik będzie winien, jeśli działań w ogóle nie podejmie. 2. Zdecyduj, czy chcesz podpisać tzw. umowę otwartą, czy na wyłączność. Czym się one różnią? UMOWA OTWARTA. To najpopularniejszy rodzaj. Zawierasz ją z wieloma agencjami. Obowiązuje na czas nieokreślony (aż do znalezienia mieszkania). Można ją wypowiedzieć z jedno-, dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Jak to wygląda w praktyce? Chęć kupna, sprzedaży, wynajęcia mieszkania zgłaszasz np. do pięciu biur pośrednictwa. W każdym zostawiasz kontakt do siebie. Zalety. Teoretycznie (dlaczego teoretycznie - o tym za chwilę) pracuje dla ciebie wielu pośredników. Niskie wynagrodzenie. Przy umowie otwartej płaci się prowizję w wysokości poniżej 3 proc. wartości nieruchomości (przy sprzedaży i kupnie) bądź jednego czynszu (przy wynajmie). UWAGA! Zmorą tego typu umów jest wykradanie ofert. Jeden pośrednik dzwoni do drugiego, podając się za klienta. Prosi o informacje na temat kilku przykładowych lokali, np. kawalerki do 40 metrów (ulica, rodzaj bloku, rozmieszczenie względem stron świata). Następnie szuka mieszkania... i proponuje właścicielowi swoje usługi za znacznie niższą prowizję. Zdaniem pośredników takie praktyki psują rynek. Wady. Żaden pośrednik nie zaangażuje się bez reszty w poszukiwania odpowiedniego lokalu, bo wie, że to samo robi jego czterech kolegów po fachu. A komu chce się pracować, jeśli na koniec miesiąca ma np. 20 proc. pewności, że dostanie wypłatę - pytają agenci? Pośrednik pracujący na umowę otwartą będzie reprezentował obie strony transakcji. Trudno sobie wyobrazić, by dobrze pracował zarówno dla wynajmującego, jak i najemcy. Jego praca ograniczy się wyłącznie do skojarzenia kontrahentów. Prowizję płacą obie strony transakcji, czyli zarówno sprzedający, jak i kupujący. Czym wyższa więc będzie kwota transakcji, tym więcej kasy dostanie dla siebie pośrednik. To jest korzystne dla sprzedającego (wynajmującego) nieruchomość, ale już nie dla kupującego (najemcy). UMOWA NA WYŁĄCZNOŚĆ. Klauzula wyłączności oznacza, że nie wolno ci korzystać z usług innego agenta. Brzmi ona tak: "Zamawiający zobowiązuje się nie dokonywać w czasie trwania niniejszej umowy żadnych zleceń w zakresie objętym jej przedmiotem jakiemukolwiek innemu podmiotowi, w szczególności - innemu biuru pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, pod rygorem obowiązku zapłaty na rzecz pośrednika kary umownej [zwykle w wysokości jednej prowizji - przyp. red.]". Umowę na wyłączność zawiera się na określony czas: sześć miesięcy - mieszkania do 60 m kw.; od sześciu miesięcy do roku - mieszkania powyżej 60 m kw.; rok i dłużej - domy. Zalety. Kontaktujesz się tylko z jednym biurem. Pośrednik bardziej się przykłada do swojego zadania, bo wie, że dostanie pieniądze, jeśli tylko spełni swoje zadanie. Jeśli pośrednik korzysta z MLS, twoja oferta dociera do wszystkich biur używających tego systemu. Mówiąc więc po ludzku, mimo że podpisujesz umowę tylko z jednym pośrednikiem, nieruchomości szukają wszyscy agenci należący do MLS. Wady. Jeśli ktoś interesuje się nieruchomością, musisz o tym poinformować swojego pośrednika. Nawet jeśli kontrahenta znalazłeś TY. W umowie będzie to wyglądać tak: "Zamawiający zobowiązuje się do niezwłocznego informowania Pośrednika o wszelkich faktach świadczących o zainteresowaniu kupnem Nieruchomości ze strony jakichkolwiek osób, a w szczególności o wszelkich ofertach i zaproszeniach do negocjacji składanych bez udziału Pośrednika". Jeśli sprzedasz nieruchomość, nie mówiąc mu o tym, i tak płacisz prowizję. Wysoka prowizja - minimum 3 proc. wartości nieruchomości (umowa kupna-sprzedaży). Przy pośrednictwie w najmie agenci rzadko stosują umowę na wyłączność. Na ogół wtedy, gdy najemca zainteresowany jest konkretnym, niedużym rejonem miasta. UWAGA! Rodzajem umowy na wyłączność jest tzw. umowa bezpośrednia. Tutaj prowizję płaci tylko sprzedający. Wynosi ona 6 proc. wartości nieruchomości. Jeśli pośrednikowi pracującemu na umowie bezpośredniej w finalizowaniu transakcji pomoże jakieś inne biuro (znajdzie kupca), wówczas z tych 6 proc. odstępuje mu 30-40 proc. (w zależności od wkładu drugiej strony w zakończenie transakcji). 3. W umowie powinny być wyszczególnione bardzo dokładnie obowiązki pośrednika. Dobry agent powinien: zbadać stan prawny nieruchomości, sprawdzić, czy lokal faktycznie należy do osoby, która go oferuje, czy nie jest zadłużony - w spółdzielni (wspólnocie) - czy właściciel nie zalega dostawcom mediów. W przypadku działki budowlanej pośrednik powinien dodatkowo dostarczyć wypis oraz wyrys geodezyjny oraz zaświadczenie z planu zagospodarowania przestrzennego (że w okolicy można budować, nie jest w pobliżu planowana np. autostrada itp.); pośredniczyć w negocjacji ceny - przekazywać ofertę klienta drugiej stronie; doradzać przy zakupie, np. informować, że cena za mieszkanie jest za wysoka, bo np. w tej okolicy podobne nieruchomości (identyczna powierzchnia, położenie względem stron świata, piętro) da się kupić o 300 zł na metrze taniej; podjąć tzw. działania marketingowe - czyli umieścić ogłoszenia w prasie, internecie (w tym systemie MLS). Jeśli tego wszystkiego nie dopilnujesz, pośrednik ograniczy się jedynie do podsyłania ci adresów! UWAGA! Podpisanie umowy nie powinno nic kosztować! Jak ognia wystrzegaj się pośredników, którzy już w momencie przyjścia do biura żądają od ciebie pieniędzy. Prowizję powinieneś zapłacić w dwóch etapach: połowę przy podpisywaniu umowy przedwstępnej; połowę przy akcie notarialnym. RADA! Umowę podpisuj w biurze, tak żebyś mógł ją spokojnie przeczytać i zrozumieć. Możesz też zażądać wysłania jej do domu faksem czy mailem. rama Typowe grzechy klienta (według pośredników) Zleca swoją sprawę 50 agencjom, a potem sam nawet nie wie, z kim zawarł umowę pośrednictwa. Nie informuje agenta, że sprzedał (kupił) już nieruchomość - dlatego spora cześć ofert na rynku jest już dawno nieaktualna. Zbyt długo podejmuje decyzję, twierdząc, że czeka na okazję. Wygląda to tak: klient ogląda sześć mieszkań i po miesiącu decyduje się na to drugie. Tymczasem lokal jest już dawno sprzedany. Klient umawia się na obejrzenie mieszkania, po czym nie przychodzi na spotkanie. Potem mówi, że to ryzyko zawodowe pośrednika. Ogląda mieszkania, mimo że nie ma pieniędzy na kupno nawet małej kawalerki. Cenę swojej nieruchomości ustala na podstawie stosunku emocjonalnego do lokalu, a następnie ma pretensje, że mieszkanie nie schodzi. Nie schodzi, bo jest za drogie. Oczekuje, że pośrednik sprzeda mieszkanie (dom) w miesiąc. To możliwe, ale mało prawdopodobne. W Warszawie znalezienie kupca na dom jednorodzinny trwa przynajmniej pół roku. Stara się oszukać pośrednika, na przykład oglądać mieszkanie przychodzi pan Piotr i pan Paweł. Rzeczywistym kupcem jest pan Paweł, ale to pan Piotr podpisuje umowę z pośrednikiem, w której zobowiązuje się zapłacić prowizję. Po wyjściu z lokalu pan Paweł idzie na górę i proponuje właścicielowi kupno lokalu bez udziału pośrednika. Pan Piotr rezygnuje zaś następnego dnia z usług agenta. Typowe grzechy pośrednika (według klientów na podstawie portalu Umowę zamiast w biurze chce podpisać w biegu na masce samochodu. Klient nie ma nawet czasu się z nią zapoznać. Na spotkania przyjeżdża nieprzygotowany. Nic nie wie o sprzedawanej nieruchomości. Zapomina przyjść na spotkanie, nie dotrzymuje obietnic (np. obiecuje się odezwać, przefaksować umowę, a tego nie robi). Ukrywa wady nieruchomości, żeby tylko ją sprzedać. Jego usługa sprowadza się tylko do pilnowania klienta, aby zapłacił prowizję. Gdy agent się nie sprawdza Gdy jesteś niezadowolony z pracy pośrednika albo, co gorsza, z powodu jego zaniedbań poniosłeś straty, możesz żądać odszkodowania. Swoich roszczeń będziesz musiał dochodzić na sali sądowej. Gdy pośrednik zachował się niezgodnie z etyką zawodową, możesz skierować skargę do sądu koleżeńskiego przy regionalnym stowarzyszeniu pośredników nieruchomości, do którego należy. Gdy pośrednik nie jest członkiem żadnej lokalnej organizacji, pozostaje ci skarga do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, który przekaże ją Komisji Odpowiedzialności Zawodowej. Na wniosek komisji prezes UMiRM może zawiesić albo nawet odebrać pośrednikowi jego licencję zawodową. Gdy trafiłeś na osobę, która podszywa się pod pośrednika (nie ma licencji), możesz zawiadomić policję lub Państwową Inspekcję Handlową. Uważaj na groźne paragrafy! Niektórzy agenci stosują w umowach niedozwolone klauzule (skrytykował je Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów). Na jakie zapisy trzeba koniecznie uważać? Przykład 1. "Rozwiązanie umowy może nastąpić w uzasadnionych przypadkach za zgodą obu stron". To przyznanie pośrednikowi prawa do interpretacji umowy. Co ma zrobić klient, który z ważnych powodów musi rozwiązać umowę, ale agencja się na to nie zgadza? Przykład 2. "Prowizja płatna jest w dniu podpisania umowy. W przypadku uchybienia terminu zapłaty prowizji zamawiający zapłaci pośrednikowi odsetki umowne w wysokości 2 proc. za każdy dzień zwłoki". Rażąco wysoka kara umowna: aż 730 proc. rocznie! Dla porównania: odsetki ustawowe wynoszą 13 proc. w skali roku. Przykład 3. "Negocjacje, w tym dotyczące ceny, powinny się odbywać w obecności prawnika. Obniżenie ceny najmu w wyniku negocjacji poza biurem nie wpływa na wysokość wynagrodzenia pośrednika". To nakaz sprzeczny z dobrymi obyczajami i naruszający interesy klientów. Komu pachnie „bez” Prowizja dla agenta nieruchomości to kwestia, którą właściciele sprzedawanych domów, mieszkań czy działek przeżywają czasem bardziej niż samą transakcję. Zwłaszcza, gdy zapomną, dzięki komu do tej transakcji doszło. A to się zdarza nierzadko i… tak jakoś nagle. Sęk bowiem w tym, że wielu właścicieli myśli nie tyle o tym, jak swoją nieruchomość najkorzystniej sprzedać, ale o tym – jak by to zrobić bez pośrednika, a przynajmniej za darmo, czyli bez prowizji. Niechęć do płacenia jest, oczywiście, zrozumiała, ale logika – a raczej naiwność – z której to wynika, bywa zdumiewająca. Konieczność zapłacenia komuś uzgodnionej kwoty za dobrze wykonaną usługę powoduje zanik zdrowego rozsądku i silną skłonność do… samooszukiwania się. Bo praw rynku i ludzkiej natury oszukać się nie da. Bez pośrednika = bez sensu Fakty są takie, że agenci – dobrzy agenci! – sprzedają nieruchomości znacznie skuteczniej, sprawniej i korzystniej niż właściciele domów, mieszkań, lokali użytkowych czy działek. Pisaliśmy już o tym w odcinku pt. „Czy warto korzystać z agenta nieruchomości”. I na pewno będziemy do tego wracać, aby propagować to, co na dojrzałych rynkach jest oczywistym standardem. Korzystnym dla wszystkich! Pewnie że zawsze będą tacy właściciele, jak wierszykowa „Zosia Samosia”. Ogólnie jednak coraz więcej sprzedających rozumie, że brak pośrednika to perspektywa mniejszych lub większych perturbacji, wątpliwości, nerwów, pułapek i niebezpieczeństw. Aktualnej wiedzy prawnej, rynkowej orientacji, fachowych doświadczeń i różnych zabezpieczeń (w tym ubezpieczeń) nie zrekompensuje podejście z cyklu: „może się uda samemu”. Czyli w domyśle: „byle za darmo”! Tym bardziej, że wielu kupujących ma już świadomość atutów udziału agenta w złożonym i rzadko „typowym” procesie sprzedaży. Na banerach nie powinno być więc napisane: Bez pośrednika! – bo to może odstraszać – lecz: Bez prowizji dla kupujących! – bo to na pewno zachęca. Recesja, awaria, sraczka… … wpadka, kompromitacja, stłuczka… W rankingu zdarzeń, których ludzie chcieliby uniknąć, zapłata prowizji zajmuje bardzo wysokie miejsce. A prowizja dla agenta nieruchomości to już w ogóle masakra, bo niemal zawsze wydaje się „za wysoka” (o tym w następnym odcinku). Owszem, prowizja to nie jest najodpowiedniejsze słowo, bo sugeruje – jak w banku – jakąś dodatkową opłatę manipulacyjną „z okazji” transakcji. Lepiej mówić o wynagrodzeniu, czyli uczciwej zapłacie za konkretną pracę, umiejętność, wiedzę i wytrwałość, które doprowadziły do sprzedaży nieruchomości. No ale skoro jest to zapłata „za sukces” (i tylko wtedy) i skoro to słowo już się powszechnie przyjęło – niech będzie prowizja. I tu pytanie: kto ma ją płacić?! Kto płaci prowizję Wbrew pozorom i myślowym kombinacjom właścicieli – sprawa jest prosta: prowizję dla agenta nieruchomości i tak zawsze płaci kupujący! Możliwe są tu jednak „aż” dwa skrajnie różne scenariusze. I to jest przyczyna całego nieporozumienia, niepotrzebnego stresu u sprzedających i niepowodzenia wielu sprzedaży. Najłatwiej wyjaśnić to… „w filmie”. „SCENERIA” – Na rynku jest nadpodaż nieruchomości – zwłaszcza domów. To oznacza, że o kupujących należy zabiegać ze szczególną aktywnością, troską i rozwagą. Trzeba się starać wszystkim ich przyciągać i niczym nie odpychać! ZARYS FABUŁY – Kupujący zastanawia się nad wyborem domu spośród tych, które mu odpowiadają ( pod względem lokalizacji). Porównuje ceny ofertowe pasujące (przeważnie „na styk”) do jego budżetu lub możliwości kredytowych i… dzwoni na numery agentów podane w dwóch „finałowych” ofertach. SCENARIUSZ – Agent potwierdza cenę ofertową, ale dodaje, że kupujący musi jeszcze zapłacić prowizję dla agenta nieruchomości. SCENARIUSZ – Agent potwierdza cenę ofertową i dodaje, że kupujący nie ponosi żadnych dodatkowych kosztów związanych z obsługą sprzedaży (odpowiedzi na pytania, prezentacja, formalności, dokumenty, doprowadzenie do transakcji i przekazanie nieruchomości). Prowizję dla agenta nieruchomości opłaca bowiem sprzedający. PYTANIE ZA 100 PUNKTÓW – Który scenariusz sprzedaży daje o wiele większe szanse, by ten „film” (czasem komedia, często dramat, nierzadko horror) zakończył się happy end’em?! To jak naprawdę jest z tym płaceniem? Ano tak, że gdy prowizję dla agenta nieruchomości płaci sprzedający, to przecież robi to tylko i dopiero po sprzedaży (sukces agenta) i z pieniędzy otrzymanych od kupującego. Więc de facto płaci ją kupujący! On tego jednak nie czuje i na ogół wcale o tym nie pomyśli. I dzięki temu zamiast zrazić się dodatkowym kosztem – cieszy się, że zaoszczędzi. Taka oferta wydaje mu się więc o wiele bardziej atrakcyjna! Mało tego – kupujący, który oszczędza na prowizji dla agenta, słabiej negocjuje ostateczną cenę. Z oczywistą korzyścią sprzedającego, który rekompensuje sobie prowizję płaconą niby przez siebie. Ktoś może zauważyć, że przy prowizji dla agenta nieruchomości płaconej przez kupującego, sprzedający mógłby mu zaoferować odpowiedni rabat od ceny ofertowej. Ale to tak nie działa! Bo zanim by go takim „rabatem” przyciągnął, to najpierw by go bardzo mocno odepchnął. Marketingowcy dobrze zresztą wiedzą, że „gratis” zachęca o wiele silniej niż „rabat”. I nikt z nas – a przecież dajemy się na to łapać niemal codziennie – nie zastanawia się specjalnie nad tym, że jest to tylko chwyt. Jakże skuteczny! Jeszcze o „bez-ach” Prowizja dla agenta nieruchomości płacona na pozór przez sprzedającego jest dla niego opłatą całkiem bez ryzyka. Ba! w istocie nawet bez wydatku. Bo dopóki sprzedający nie dostanie od kupującego dużo, nie będzie musiał zapłacić agentowi stosunkowo mało. Najpierw przychód, później koszt! – To znaczy zapłata za usługę, bez której sprzedający miałby tylko problem. Czasem ogromny. A ponieważ dobre agencje bardzo nie lubią, gdy ich klienci mają problem, więc u nich kupujący nie płaci żadnej prowizji. Dzięki temu zakup przez agenta jest kusząco bezpośredni. Na przykład u niżej podpisanych. RE/MAX EXPERTS, biuro nieruchomości w Poznaniu Ostatnie posty Obniżenie wynagrodzenia agenta nieruchomości Kara za cudze winy! Zdrowa prowizja i chora wizja Kara za cudze winy! – Taką właśnie filozofię wynagradzania agentów nieruchomości próbują narzucić niektórzy (na szczęście nieliczni) klienci. Aby wyjaśnić na czym polega problem i absurdalność... Wynagrodzenie tylko za sukces?! Modelowy sukces Wynagrodzenie tylko za sukces! – To typowy model rozliczeniowy agentów nieruchomości. Chętnie przez nich deklarowany, a jeszcze chętniej akceptowany przez klientów, którzy korzystają z ich usług przy sprzedaży, wynajmie czy zakupie różnego typu... Korekta cen na rynku nieruchomości Postawmy sprawę jasno! Takie są fakty Postawmy sprawę jasno: rynek sprzedaży nieruchomości wszedł w fazę „korekty” lub przynajmniej stagnacji. Nie jest to jeszcze ewidentna recesja, ale ceny przestają rosnąć i najprawdopodobniej wkrótce zaczną spadać. Już... Rynkowe ceny nieruchomości Stabilnie… już było! Rynkowe ceny nieruchomości (i nie tylko nieruchomości) podlegają nieustannym zmianom! Bo taka jest ich natura, wynikająca z praw wolnego rynku. Owszem, może się zdarzyć, że przez dłuższy czas – maksimum kilka lat...

kiedy płaci się prowizję dla biura nieruchomości